Wreszcie wyszło słońce i zrobiło się przyjemnie ciepło. Rano zakupy, szybkie przebranie śliwek na dżemy, obiad a potem impreza plenerowa, na którą umówiłyśmy się z Agą P. Maluchy zachwycone! Nie wiem, czym bardziej - czy malowaniem w plenerze, malowaniem buziek, wozem strażackim czy dmuchańcami. Niezmordowani byli :-)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz